środa, 22 lutego 2017

Z czym się je teatr offowy?

Na hasło teatr offowy rodzi się masa pytań. A na co? A po co? A komu? A jaki off? W sensie, że ktoś został wyłączony? Z czego? Z teatru? Jakaś dyskryminacja? Po co tak zangielszczać? A to jeszcze teatr jak off? W taki sposób można by stworzyć cały portret teatru offowego. Najzwyczajniej zadając pytania i snuć domysły. Warto na początek zadać jedno pytanie – o co tak naprawdę chodzi w tym offie?

Otóż, w środowisku artystycznym panuje niewypowiedziany podział na: teatr publiczny, popularny i alternatywny czyli offowy. Czasem wyodrębnia się jeszcze teatr lalkowy i pantomimę, jednak to inna bajka. Publiczny to teatr dramatyczny. Popularny to teatr bardzo często musicalowy, bądź prywatny, w którym gra się komedie. Off to eksperyment, swoiste laboratorium w którym najważniejsze jest poszukiwanie. Czasem, tworzone tam alternatywy zmieniają się w mainstream, zupełnie jak teatralne teksty Tadeusza Różewicza, które jeszcze w latach 50. i 60. były uważane za awangardę. Jednak, gdy nie uda im się „awansować” bardzo często umierają śmiercią naturalną, wraz z odejściem założyciela. Bowiem teatralna awangarda rodzi się z przebłysku myśli. Z chęci stworzenia czegoś autonomicznego. Dlatego trudno jej przetrwać w niezmienionym kształcie, gdy przychodzi ktoś nowy. To również często wyraz buntu właśnie wobec wspomnianego mainstreamu. Mamy więc chęć, myśl i działanie opozycyjne czy mamy w takim razie już off? I tak i nie. W tej opozycji musi być coś nowego, świeżego i unikatowego. Coś co zachwyci swoją prostotą, ale i pomysłowością. Ciekawym przykładem takiej offowej osobliwości jest świętokrzyski teatr Kakpazy. Ta nieformalna grupa łączy w sobie techniki Jerzego Grotowskiego oraz miesza teatr z ceramiką. Oprócz tego czerpią inspirację do swoich działań z historii życia lokalnych mieszkańców, a ich próby odbywają się w kamiennej, krytej strzechą, chacie czarownicy i dziaducha-starucha. Działanie zupełnie odległe od teatrów repertuarowych, prawda? Off to przede wszystkim nietypowe spojrzenie na sztukę teatru. To próba odnalezienia w scenicznym świecie miejsca dla siebie i swojej pasji. Teatr tańca, tak popularny dziś, kiedyś też był awangardą. Nikomu wcześniej nie śniło się łączyć taniec, dramat i scenografię w jedno widowisko. A teraz, proszę bardzo. Repertuarowe teatry tańca nie są niczym zaskakującym. Dlatego też na off można patrzeć przez własny pryzmat. Jako miejsce, w którym każdy może odnaleźć coś dla siebie. Gdzie często w widowisku nie ma podziału na aktora i widza. Wszyscy są współautorami i każdy może jeść off z czym tylko chce. Bowiem tutaj, nie ma zbędnych pytań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz